Tak żyję, ale chyba tylko w oczach innych.
Drastyczny początek ;)
Ciężko mi jest cokolwiek napisać i wytłumaczyć się po takim czymś i nie chcę, żeby to było takie puste "przepraszam, obiecuję poprawę".
Od dłuższego czasu bardzo źle się czuję. Sama nie wiem co mi jest, czuję się jakbym była, a jednak mnie nie było. Nie wiem jak mam to wytłumaczyć, po prostu wydaje mi się, że to niezidentyfikowana depresja, czy coś w tym rodzaju. Nie chcę Was zanudzać, ale coraz gorzej się ze mną dzieje i sama nie wiem co z tym zrobić. Nikt z mojego otoczenia tego nie zauważa, a nawet jeśli próbuję komuś to wytłumaczyć, to wszyscy mówią mi, że to minie, albo coś sobie wymyśliłam.
Zostałam w tym wszystkim sama i tak naprawdę jedyną rzeczą jaka mi została to siatkówka (polecam).
Także tak. Nie zanudzam Was dłużej i mogę tylko powiedzieć, że nie wiem co będzie się ze mną działo jutro, nie myśląc nawet o blogu. Będę starać się tutaj częściej pojawiać, ale niczego nie obiecuję.
Dziękuję i przepraszam wszystkich, którzy czekają na następne rozdziały i mnie motywują <3
Będę się starać, ale tak jak mówiłam... po prostu coś złego się ze mną dzieje i nie mogę Wam niczego powiedzieć z ręką na sercu :(