środa, 22 lipca 2015

Młode Wilki 5

''Odnajdź piękno w miejscu gdzie żyć ci przyszło, niejeden kwitnie kwiat, choć wokół płynie rynsztok"



Do pierwszego meczu zostały dwa dni, a atmosfera panująca w zespole przerażała nie tylko mnie. Śliwka i Szalupa byli na tyle skłóceni, że Kowal musiał załatwiać im dodatkowy pokój. Jakby tego było mało cała reszta nie odzywała  się ani do mnie, ani nawet do samego Śliwki. Jak to powiedział Wojtaszek:"Geniusz tkwi w prostocie". Tym sposobem chcieli zmusić nas, abyśmy przystopowali z narastającą nienawiścią. Żadne z nas nie chciało wyciągnąć pierwsze ręki. Nie miałam zamiaru nic z tym robić, aż do rozmowy z Kędziorem, Szalupą i Dryją.
-Pójdę do niego i przeproszę, jeżeli powiecie mi co stało się wtedy w samolocie...tylko bez bajeczek o burzach nad Ukrainą-powiedziałam ze stoickim spokojem.
-No dobra, to może ja...-zareklamował Dryja-zaczęło się od tego, że był jakiś problem z bagażem Śliwki, dlatego wystartowaliśmy z opóźnieniem. No...i Olek miał akurat na bilecie miejsce obok nas. Powiedział, że nie ma zamiaru siedzieć przy...tobie-zawahał się. Bardzo dobrze, nie interesuje mnie co myśli o mnie ten bufon-ten facet, który siedział obok ciebie jak się obudziłaś po prostu wymienił się z nim biletem, tyle-wzruszył ramionami.
-No, to teraz idziesz-Kędziorek posłał mi cwaniacki uśmiech.
-Nienawidzę was-wszyscy trzej gestem ręki wypraszali mnie z pokoju. Posłałam im mordercze spojrzenie i dla efektu trzasnęłam drzwiami. Przechodząc przez restaurację przypadkowo podsłuchałam rozmowę Johnego i Ferensa. Ten drugi taki niepozorny, ale jak się rozkręci to ma gadane.
-Może miała okres?
-No żeby Śliwka nazwał suką siostrę Pita na prawdę musiało być ostro-o nie...Panie Aleksandrze, taka zabawa to nie ze mną. W głowie miałam ułożoną wypowiedź, jaką zaszczycę mojego znajomego z pracy. Kilka razy energicznie walnęłam pięścią w drzwi. Usłyszałam tylko ciche ''otwarte''. Wszystkiego bym się spodziewała, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że zastanę zapłakanego Śliwkę.
-Jeśli przyszłaś mnie kolejny raz opieprzać, bo chciałem pomóc to możesz od razu wyjść-schował twarz w dłoniach. Na łóżku leżało pogięte zdjęcie jakiejś starzej kobiety, która niestety była bardzo podobna do chłopaka.
-Uprzedzam pytanie, tak-w jego tonie czuć było gorycz i okropny ból. Moje pieprzone przemówienie szlak trafił. Położyłam dłoń na jego barku.
-Nie musisz się nade mną litować-chyba nie do końca panował nad tym co mówi.
-Przepraszam-oparłam swoje czoło o bok jego głowy.
-Ja też przepraszam, nie chciałem te...
-Cii-pozwoliłam, żeby chłopak schował głowę w zagłębieniu mojej szyi. Gładziłam go kojąco po plecach. Z każdą minutą jego język stawał się dłuższy. Opowiadał mi jaką to jego babcia była wspaniałą kobietą. Zastanawiałam się gdzie jest tamten Śliwka? W głębi duszy modliłam się, aby już nie wrócił... Na korytarzu słychać było śmiechy, co akurat nas nie dziwiło, ale kiedy doszedł do nas dźwięk głośnego łomotu postanowiłam sprawdzić co się dzieje. Nie mogłam otworzyć drzwi, bo coś stawiało opór.
-Serio?-spojrzałam z politowaniem na świętą trójcę-porozmawiamy jutro przy śniadaniu-zmroziłam ich wzrokiem-co wy tu jeszcze robicie, dzieci już od dawna powinny spać!-trzasnęłam drzwiami.
-Ja sobie z nimi porozmawiam-pokręcił zabawnie głową.
-Dobranoc-pocałowałam go w skroń.
-Nie powiesz nikomu?-przyciągnął mnie do siebie. Czułam jak moje policzki płoną ze złości, po raz kolejny przez tą samą osobę.
-Nie, muszę iść-uśmiechnęłam się nikle i skierowałam się do wyjścia.
-Dzięki za wszystko...słodkich snów-puścił mi oczko, a ja speszona opuściłam pomieszczenie.
***
Pod wpływem euforii porwał ją w ramiona. Zerknęła na palec, przyozdobiony złotym pierścionkiem.
-Kocham cię, najbardziej na świecie...
-Ja ciebie też, ale obudź się już-zamiast bruneta z muszką pod szyją zobaczyłam Kędziorka bez koszulki.
-Co jest!-myślałam, że zabiję go moim przepięknym, zaspanym wzrokiem.
-Przyszedłem cię przeprosić, ale wiesz, my się tylko martwiliśmy, że się tam pozabijacie.
-Dobra! Wybaczam ci, ale idź już spać, bo zmienię zdanie.
***
Postanowiłam, że chłopakom trzeba dać nauczkę. O siódmej rano złożyłam wizytę sprawcy całego zamieszania. Podzieliłam się z nim moim genialnym pomysłem i jak gdyby nigdy nic zeszłam na śniadanie. Dosiadłam się do mojej świętej trójcy.
-Okropna jest ta sałatka, tfu...musi mieć śliwki w składzie?-zostawiłam zamurowanych chłopaków samych sobie. Na hali czekał już nasz masażysta, więc tak jak mnie prosił miałam pomagać mu załatwiać różne sprawy ze sztabem reprezentacji Francji.
Zabrałam ze sobą teczkę z dokumentami i sprawdziłam, czy Śliwka jest tam gdzie powinien. Kiedy zobaczyłam na horyzoncie korytarza posturę trzech chłopaków jak gdyby nigdy nic wpadłam na Olka i zaczęłam na niego wrzeszczeć.
-Patrz jak łazisz bufonie!
-O jezu! Znowu robisz aferę z niczego. Jak tak bardzo cię to podnieca, to powiedz wprost, moje drzwi od pokoju są otwarte! Szczególnie jak wszyscy już śpią-zacisnął ręce w szczelne piąstki, by nie wybuchnąć śmiechem.
-Reklamuj się dalej, może jakaś tania dziwka się skusi.-rozeszliśmy się w swoje strony. Pogodziłam się z jednym, a na własne życzenie załatwiam sobie kłótnie z trzema. Nie trzeba być statystykiem, żeby domyślić się iż nie jest to korzystny wynik.
***
Po ceremonii rozpoczęcia dostaliśmy czas wolny. Razem ze Śliwką i Romaciem wyszliśmy pozwiedzać miasto. Święta trójca odkąd dowiedziała się o wczorajszym wkręcie postanowiła zawiesić swoją działalność na czas nieokreślony. Mi została misja pogodzenia Szalupa ze Śliwką, bo przecież to dzięki mnie wymyślili nowy kabaret.
-----------------
Przepraszam za to u góry, zawaliłam na całej linii...
Pisałam ten rozdział trzy razy. Najpierw kasowałam połowę, bo mi się nie podobał, a potem wymyśliłam sobie wersję mobilną bloggera i szanowny pan rozdział poszedł w cholerę... nie polecam pobierania tej aplikacji, bo mi po prostu nie zapisuje...
Przepraszam za błędy.
pozdrawiam i do następnego <3
                                                  KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

7 komentarzy:

  1. Jestem :) Przeczytałam post o 4 rano, bo burza, deszcz, ale nie miałam sił na komentarz. Teraz jestem jeszcze zaspana i mogę robić dziwne głupie błędy XD

    Powiem Ci, że kompletnie polubiłam się z tą kłótnia, zachowaniem Wszystkich. Nie wiem czemu Olek nie chciał z nią usiąść, czemu Szalupa się obraziła na Olka.
    Nie mowie, ze to zle tylko, że zbyt uproscilas ten rozdział. Gdybyś troszeczkę bardziej się skupiła na wyjasnieniu nam, czytelnikom jakie zachowania do czego prowadzą to wszystko byłoby prostsze :*

    Powiem Ci, że tego się nie spodziewałam! Wrażliwy, płacząc Śliwka. No ale jednak miał powód i się nie dziwię :x
    Święta trójca wyczuwam, że będzie rządziła trochę w tym opowiadaniu :D
    Oby jak najszybciej kolejny kochana :* Dużo weeeny i nie przejmuj się, bo rozdział jest naprawdę dobry tylko następnym razem musisz tylko trochę akcje wyjaśnić.
    Trzymaj się ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie spadła nawet kropelka deszczu :D
      Zapewniam cię, że te kłótnie to jeszcze nic w porównaniu do tego co planuję. Musiałam ich pogodzić, bo tak jak pisałam kompletnie zawaliłam poprzedni rozdział, a żadne kłótnie początkowo nie były planowane ;) Chociaż tak naprawdę nie wiem z kim Karo będzie...dobra, bo zdradzę fabułę ;)
      pozdrawiam ;-*

      Usuń
  2. Witaj, Kochana. ;*
    Zapraszałaś mnie już jakiś czas do siebie, lecz niestety dopiero teraz mogłam wpaść. ;)
    Mam nadzieję, że nie masz mi za złe. ^^
    Przechodząc od razu do sedna sprawy...
    Całe opowiadanie jak na razie zapowiada się naprawdę interesująco. :) Dostrzegłam pewien pomysł w tym, co tworzysz i to on urzekł mnie po całości, mimo że to zupełnie nie moje klimaty, a bohaterowie są całkowicie obcy. :)
    wykonałaś zatem kawał dobrej roboty już na samym początku!
    Świetne, świetne, świetne! ♥
    Proszę, informuj mnie o nextach. ;)
    Buźka. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za ludzie!
    Tylko koty drą xD
    A tak poza tym to się dzieje i tak ma być!
    Do następnego!
    Zapraszam na 3 rozdział! ;)
    young-wolves.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. jak znajdę troszkę czasu, postaram się przeczytać! A tymczasem zapraszam na trójeczkę! :) http://siatkowkawiecejnizpasja.blogspot.com/2015/07/3.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe :*
    Czekam z niecierpliwością na kolejny :D
    Zapraszam do siebie na pierwszy rozdział
    http://w-rytm-siatkarskich-serc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu wreszcie mogę skomentować. Matko oni potrfią się tylko kłocić?Szalpuk i Śliwka mają się pogodzić i mnie to gucio obchodzi!
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń